Witajcie! Kilka dni temu koleżanka poprosiła mnie o zrobienie szkatułki, która ma być prezentem ślubnym, wszystko fajnie tylko jeszcze czegoś takiego nie robiłam, nie znam Młodej Pary, nie wiem co lubią, nawet jak wyglądają… ale w myśl starego przysłowia, które twierdzi, że panika jest gorsza od nazizmu szybko wzięłam się w garść i wymyśliłam: retro klasyka! – elegancko i na temat (przynajmniej mam taką nadzieję…;) Centrum stanowi czarno białe romantyczne zdjęcie rodem z lat 20tych ubiegłego stulecia, reszta to moja wariacja na temat kropek…;) Kocham kropki…! Kto mnie zna potwierdzi a może nawet powie, że mam na ich puncie lekko odbite…;) cóż, kocham je bo są szalenie kobiece, urocze i eleganckie, no i pasują prawie do wszystkiego:) Idąc za ciosem brzegi obkleiłam serwetką, reszta pomalowana perłową bielą. Minimum kolorów za to dużo elementów „doczepianych” i konturówka, którą też lubię;) W środku serducho, ręcznie kropkowane (a jakże, jak szaleństwo to na całego;) Dorobiłam jeszcze dwa serducha dla dzieci koleżanki z całuśnymi retro serwetkami, rewersy wykropkowane, może niezbyt idealnie ale to w końcu hand made, czasem człowiekowi ręka zadrży…;) Jako wykończenie kokardki (tak, te których nie znoszę, ale mam tasiemki w kropki więc zrobiłam wyjątek;) Mam nadzieję, że mój debiut się spodoba…3majcie kciuki;)
Na koniec coś w klimatach;)I przypominam o CANDY, zapisy trwają, serdecznie zapraszam!
Serdeczności!
Serdeczności!