Prezent jakiś czas temu wykonany dla Psiapsiółki z okazji jej imienin:) Lubię dla niej tworzyć artefakty bo mamy podobną wizję świata, że się tak wyrażę:) Dziś w końcu znalazłam chwilę, żeby i Wam go pokazać. Strasznie mi się ostatnio czas na przyjemności skurczył, w głowie milion pomysłów i wizji, dekupażuję wykorzystując każdą wolną chwilę, bo trochę rzeczy obiecałam, trochę sobie wymyśliłam no i jeszcze postanowiłam wyedukować się trochę w dziedzinie florystyki więc wróciłam do szkolnej ławy, zatem weekendy też zajęte... ech, ale może to i dobrze, bo nie lubię tego szarego okresu listopadowego a tak to przynajmniej czasu na rozmyślania egzystencjalne już nie mam za bardzo;) A wracając do przedmiotowego pudełka, postanowiłam zrobić swoją własną bombonierkę. Poobklejałam, przetarłam, postarzyłam farbą olejną, dodałam sznurek, parę koralików i stosowną etykietę, no i do środka oczywiście czekoladki:) Odniosłam wrażenie, że się spodobało:)
A na koniec Zeppelini, jest czego posłuchać i na co popatrzeć, słowem: dają chłopaki radę;)