Znów się człowiek musi przestawić, zacząć chodzić spać o „normalnej porze”, patrzeć na zegarek, nie znosić poniedziałku i z niecierpliwością wyczekiwać weekendu...;) Ale damy radę, nie ma wyjścia:) W ramach polepszacza nastroju zrobiłam szkatułkę ze wszystkimi „moimi ulubieństwami” :) Wieko zdobi jedno z dzieł Siemiradzkiego, piękna pani, nieco roznegliżowana w towarzystwie kupidyna. Niby jest anioł, ale nie ma słodko, bardzo mi takie zestawienia odpowiada. Tło wokół mocno postarzone, cieniowania stwarzają wrażenie starego płótna, przyznam szczerze, że nie by to zamierzone, ale efekt mi się spodobał:) Boki szkatułki zdobi piękna serwetka w kolorach brązu i starego złota, dostałam takie piękności od Jarzynki, dzięki kochana!:) Środek bejcowany, bardzo delikatne, prawie niewidoczne szablony. Jako wykończenie dość spore zapięcie w kolorze starego mosiądzu. Całość mocno sfatygowana, czyli tak jak lubię najbardziej, ale szkatułka nie jest dla mnie... zobaczymy czy się obdarowanej spodoba:)
Na koniec, coś bardzo oldskulowego i bardzo pozytywnego :)
Pozdrowienia serdeczne!
Och!! Ja jestem pod wrażeniem. Nie ma opcji, że się nie spodoba. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKochana wygrałas u mnie candy dla obserwujących :) zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńJak możesz mieć wątpliwości?! Jest przecudna, urocza! I te postarzenia, delikatne zddobienia - tak jak lubię najbardziej ;-)
OdpowiedzUsuńPiosenka wywołała u mnie szeroki uśmiech ;-)) jak u Travolty ;-) i te białe skarpetki hihi ;-))
Ściskam czule!
Janeczko, dziękuję serdecznie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiedźmo, no nie, antydepresyjnie ciąg dalszy?:)
Jestem zaskoczona!
Inkwizycjo, dziękuję Moja Droga! A Grease zawsze mi poprawia nastrój:) Pozdrawiam!
ciekawie stworzyłaś wieczko, mnie ten efekt również się podoba i śliczna ta serwetka bo bokach :)
OdpowiedzUsuńTak, moja droga, jestem z Krainy Wielkich Jezior :) i bardzo tęsknię za tamtymi stronami... tu rekompensuję sobie ich brak ogromniastym jeziorem Bodeńskim, ale we Wrocławiu - mimo jego cudowności - usycham nieco. Dlatego bardzo często jeździmy na weekendy do Olsztyna/Ostródy. :)
OdpowiedzUsuńSzkatułka wygląda niesamowicie - anioł jak się patrzy i bez zbędnej słodyczy. Lubię Twoje surowości i postarzania.....jak najwięcej takich proszę! :)
Tak, tak trzeba podtrzymywać na duchu resztki urlopowego klimatu a szkatuła śliczna stara jak nie wiem co a jak by się przez przypadek nie podobała to ja reflektuję, bo te kolory jakby sprzed potopu, czyli w moim guście.
OdpowiedzUsuńAiwenore, dziękuję serdecznie i ślę pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNurrgulo, masz rację, są takie miejsca do których się zawsze tęskni. A nad jeziorem Bodeńskim musi być pięknie...
Dziękuję i ślę uściski!
Graszynko, ech, łatwo nie jest...;)
Cieszę się, że przypadła Ci szaktuła do gustu, już jej nie mam ale chyba się spodobała:)
oj wyszła Ci i to jak :)) a ta serwetka "boczna" szalenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ładna szkatułka. :) Ta serwetka po bokach rzeczywiście ślicznie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
bardzo ładna
OdpowiedzUsuńKasiu, Carmen, agea: Dziękuję pięknie!!
OdpowiedzUsuńDopiero teraz natrafiłam na to cudo! Czuję się pokonana (pozytywnie) na całej linii - ten motyw Siemiradzkiego uwielbiam! A cytowanie polskich twórców w dekupażu to szczyt rozkoszy! W dodatku tak pięknie wkomponowane!
OdpowiedzUsuń