Motyw wybrali sobie sami zainteresowani, więc ja w zasadzie skupiłam się na tle. Ostatnio spontaniczność bierze górę nad rozsądkiem – w nakładaniu farb i innych mediów ;) Efekt jest nieprzewidywalny i prawdopodobnie nie do odtworzenia, ale daje to satysfakcję jeśli wyjdzie coś fajnego ;) Tym razem jako baza czarna bejca, która nałożona na surowe drewno delikatnie wpada w brąz, później już mieszanina farb, wszystko delikatnie bielone i przecierane. Dziś nie ma zdartej farby ani cieniowań, ale mam nadzieję, że udało mi się odtworzyć dawne klimaty, w których królowała nieśmiertelna Audrey :)
Przypominam o trwającym CANDY, zapisy trwają:) Witam również nowych obserwatorów, rozgościcie się proszę!
Na zakończenie coś z dawnych klimatów, „Dziewczyna o perłowych włosach”, brzmiąca wręcz idealnie w to jesienne chłodne popołudnie.
Na zakończenie coś z dawnych klimatów, „Dziewczyna o perłowych włosach”, brzmiąca wręcz idealnie w to jesienne chłodne popołudnie.
stylistyka filmowa jak najbardziej do mnie przemawia:)
OdpowiedzUsuńa muzyka piękna:)
Wow...jestem pod wielkim wrażeniem...CUDO!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za odwiedziny oraz miłe słowa. Pozdrawiam ciepło i posyłam uściski.
Peninia*
Świetna stylistyka.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za "Dziewczynę o perłowych włosach".Brzmi tak nostalgicznie...
Srodek jest niesamowity! ten napis i klisza :D bosko ;)
OdpowiedzUsuńwielkie uznania dla spontaniczności ;)
pozdrawiam
agea, bardzo mnie to cieszy:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPenino, dziękuję również za odwiedziny i dobre słowo:) Pozdrawiam serdecznie!
Florentyno, dziękuję! Prawda, że ma w sobie ten kawałek niesamowitą magię?:) Pozdrawiam cieplutko!
Alicjo, cieszę się strasznie, że znalazłaś chwilkę i tutaj zajrzałaś:) Heh, tak w pełni się zgadzam;)) Uściski ślę cieplutkie!
A(aniek) dziękuję pięknie, jak się czyta takie komentarze to od razu milej na serduchu:) Pozdrawiam!
pięknie wyszły Ci te przemalowania - nieokreślony do końca kolor, przetarcia, bardzo to lubię :)
OdpowiedzUsuńo fajnie, że i w środeczku coś jest :))
OdpowiedzUsuńkonstancjo, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńKasiu, heh a jest - "najważniejsze niewidoczne dla oczu";)
Pozdrawiam!
Przepięknie wyszło, tyle uroku w takiej małej szafce na klucze
OdpowiedzUsuńWszystko gra-motyw,kolorki,wykonanie...udany klucznik! Ta piosenka wymiata-ssstrasznei lubię,jak się rozkręca:)
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym takim klucznikiem... :) Piękny!
OdpowiedzUsuńWspaniały klucznik! Taki z klimatem :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie ci to wyszło. Fajnie że wróciłaś i pokazujesz co chwile coś nowego bo wchodząc na twojego bloga zawsze z wielkimi emocjami zastanawiam się co tam fajnego znowu wrzuciłaś;) i jak za każdym razem zachwycam się Twoimi pracami . pozdrowionka jarzynkab:)
OdpowiedzUsuńdudqa:dziękuję pięknie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhot-shop: Ja też lubię:)) Dzięki i uściski ślę!
Nurrgulo, cieszę się niezmiernie:)
Pozdrawiam cieplutko!
Magdo, dziękuję! Miło mi Cie gościć:) Pozdrawiam!
Jarzynko, dzięki kochana:) Twoja szkatuła będzie następna:) Buziaki!
...jestem pod wrażeniem pomysłowości i wykonania...osadzona w moich klimatach- filmowo-vintagowych...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKlucznik całkowicie w moim klimacie :)
OdpowiedzUsuńincognito: dziękuję:) bardzo mi miło:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńolento, to mnie bardzo cieszy:) Uściski ślę!
jaka piękna! pasowałaby do mnie, oj klimat świetny wyszedł Ci
OdpowiedzUsuńDuś: dziękuję, cieszę się niezmiernie:))
OdpowiedzUsuńtez często robię niektóre rzeczy spontanicznie. To właśnie sprawia, że są unikalne! Nie jesteś przecież w stanie zrobić identycznej szafeczki;)
OdpowiedzUsuńloken: dokładnie, nie chodzi o taśmową produkcję:))
OdpowiedzUsuń