Poszłam za ciosem, odkopałam kolejną serwetkę, którą odkładałam w nieskończoność, oszczędzałam, bo tak bardzo mi się podobała, że zwyczajnie bałam się jej ruszać :) Powstała szkatułka na biżuterię, w kolorach brązu, bordo, gdzieniegdzie mieniąca się starym złotem. Pierwszy raz z użyciem szablonu, muszę przyznać, że bardzo ciekawy efekt można uzyskać za pomocą zwykłej szpachli :) Cieszę się, że mimo strasznego zamieszania wokoło udało się trochę twórczo popracować, jeszcze w bardzo przyjemnych „okolicznościach przyrody”, a mianowicie Trójkowego koncertu z okazji 85-lecia Polskiego Radia, gdzie wystąpili min. Raz Dwa Trzy, T.Love, Maciej Maleńczuk no i Sting, którego ostatni album studyjny „If on a winter’s night...” dostałam ostatnio za niewielką opłatą jako dodatek do książkowych zakupów w Empiku, i jakoś tak się wszystko w całość ukłożyło, za oknem cudna zima... lubię takie „zbiegi okoliczności” :) Szkoda tylko że Kazika nie było, no ale nie można mieć wszystkiego ;) Podsumowując, piątkowy wieczór mogę zaliczyć do udanych :)
oj, szabloniki wyszły super, jak i całe pudełeczko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Janiołek faktycznie urodziwy :).
OdpowiedzUsuńZwykłej szpachli? To znaczy jakiej? do ścian? do drewna? do ...?
Ja znalazłam w necie inny pomysł. Farba+Vikol+ Kasza manna. Taki zamiennik masy strukturalnej, która wcale taka tanie nie jest.
Chętnie dowiem się jakiej szpachli użyłaś, bo ślicznie to wyszło. Ja robiłam z manną, to jednak Twoje lepsiejsze te wzoreczki :).
Kasiu, dziękuję pięknie!
OdpowiedzUsuńOlento, dzięki wielkie:) a szpachla to zwykła do drewna (biała), kupiłam na spróbowanie w sklepie z farbami,lakierami itp. Generalanie polecam bo łatwa w użyciu, wydajna,dobrze się trzyma, schnie ok. godziny (moja przynajmniej) no i cena też dobra:)
A ten pomysł z grysikiem super, wypróbuję, może na jakąś ramkę albo coś :) pozdrawiam ciepło!
łojzicku, cudeńko ;-)
OdpowiedzUsuńdla mnie te wszystkie szablony to czarna magia jest, raczkuję w decu dopiero, tym bardziej podziwiam Twoje dzieła!
Bulmo droga, nie miałam zamiru Cię zawstydzać. Produkcja pierników u nas "przemysłowa", bo mamy duży zbyt... a i rozdawnictwo kwitnie ;-)
OdpowiedzUsuńTą właśnie serwetkę "kiszę" z tych samych powodów, co Ty do tej pory ;-) a jest taka piękna... wyszła Ci urocza szkatuła!
A płyta Stinga „If on a winter’s night...” jest moją ulubioną grudniową i idealnie wprowadza w świąteczny nastrój ;-)
Ściskam!
asjah: dziekuję bardzo! ja w sumie też jestem na początku decupagowej drogi:) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńInkwizycjo, heh wiesz, ja co roku piekłam armię pierniczków, w większości na rozdawnictwo jak to ładnie określiłaś:) a tym razem czasu brakło, szkoda... Sting mi też przypadł do gustu, robi klimat ;-) pozdrawiam cieplutko!
Alicjo, heh dobrze wiedzieć, że syndrom chomikowania ulubionych wzorów serwetkowych jest znany i propagowany:)) pozdrowionka!
Uważam, że Twoje prace mają niecodzienny klimat, a może to dusza? Nie wiem, w każdym razie coś w sobie mają. Radiową "Trójkę" uwielbiam, najlepiej mi się przy niej tworzy.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńpracownia-filcer: serdecznie dziękuję! Chyba każda z nas zostawia kawałek serca we wszystkich swoich wytworkach, chce żeby były wyjątkowe i jest niezmiernie miło, gdy ktoś to zauważy i doceni :) 3ka rządzi ;-D pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńŚliczny aniołek! I to taki bliski mojemu sercu (muzyczny) :)
OdpowiedzUsuńMartyna z A.
Martyna, dzięki wielkie, cieszę się, że się podoba:)
OdpowiedzUsuń