niedziela, 27 lutego 2011

Z tęsknoty za wiosną...

Zaginęła gdzieś, a ja już nie mogę się jej doczekać, szarość mnie już dobija po prostu... W ubiegłym tygodniu obiecałam, że niedługo pokażę komódkę w nowej odsłonie i tak też się stanie ale musicie się uzbroić w cierpliwość, prace już prawie dobiegły końca ale teraz sen z powiek spędza mi poszukiwanie pasujących zawiasów... rzecz prozaiczna ale jakże istotna, nie lubię pokazywać pół-produktów ale uchylę rąbka tajemnicy, oto komplet uchwytów, który zawiśnie na komodzie, w zestawieniu ze starymi, całość będzie utrzymana w podobnym klimacie:


Wracając do tematu wiosny postanowiłam Wam pokazać moją drugą miłość a właściwie pierwszą...;)


Tak, do rowerowych wypadów tęsknię najbardziej, do gór i wolności jaką dają, ich nieopisanego piękna... nie mogłabym bez nich żyć...




P.S. Właśnie się dowiedziałam, że wygrałam wspaniałe candy u Inkwizycji! Następny przystanek Podróży Edwarda to Podbeskidzie:) Szczegóły tej wspaniałej zabawy przedstawię niedługo, jak tylko uzgodnię wszystko z Inkwizycją i troszkę ochłonę :) Pozdrawiam serdecznie!

niedziela, 20 lutego 2011

Przerywnik artystyczny ;)

Sporo czasu minęło od ostatniego posta w którym pokazałam jakiś swój artefakt, stanowczo za dużo... Poza tym strasznie mi tęskno za samym „wytwarzaniem”, które mnie odpręża i sprawia wiele przyjemności, chyba się uzależniłam...;) Dlatego kiedy stanęłam na nogi w głowie pojawiło się mnóstwo pomysłów, nie mogłam się zdecydować który zrealizować jako pierwszy...  Zaczęłam od projektu, którego „wymyślanie” trwało kilka  miesięcy, nareszcie dojrzał i się doczekał, ale że na jego wykonanie poświęciłam wiele godzin ( i jeszcze na pewno klika poświęcę) postanowiłam stworzyć tytułowy przerywnik artystyczny, żeby się ten mój blog całkiem nie zakurzył;) Oto rzeczowy chustecznik, w ciepłych kolorach brązu i beżu, stylizowany na stary, trochę babciny...  lubię takie powiązania:)


A na koniec przedstawiam obiekt, na którym ćwiczę cierpliwość, wdzięczny pożeracz czasu :) jeszcze w stanie „pierwotnym”...c.d.n....
 

sobota, 12 lutego 2011

Zeznaję... ;)

...przed Inkwizycją i Calypso, które zaprosiły mnie do zabawy oraz Wami wszystkimi..:)
Pokaż swoje książki, to nie lada wyzwanie, bo to co czytamy mówi o nas wiele, bardzo wiele...:) Ale chyba czas uchylić rąbka tajemnicy, tak więc przedstawiam co następuje: w mojej bibliotece w większości znajdują się książki, które mnie zachwyciły, każda inaczej, na swój własny sposób. Są stare, nadszarpnięte zębem czasu, o pożółkłych stronicach, są nowe starannie wybrane i takie, które dostałam w wymarzonym prezencie. Upchnięte ciasno w regałach wszelakich, ale posegregowane „tematycznie” bo tak właśnie lubię, choć czasem coś się przeplata :)

Więc zaczynamy, na pierwszy rzut fantastyka szeroko rozumiana ;)


i trochę literatury i kulinariów


Kolejnym działem jest muzyka, która jest dla mnie nieodłącznym elementem życia, więc i jej w moim księgozbiorze zabraknąć nie mogło. Same „oldskule” rzecz jasna ;)


Teraz ta bardziej sentymentalna strona mojej osobowości...


klasyka i poradniki, książki z dzieciństwa, które w większości odziedziczyłam :)




„Okręt widmo” to książka pożyczona dawno temu, nadal czeka na „swój czas”:)

Najnowsze zdobycze, przeze mnie obecnie przerabiane:


A na koniec intrygujące i jak że trafne pytanie Inkwizycji: co zabrałbym na bezludną wyspę? Na pewno Kazika i Zeppelinów, te książki to prezent od wyjątkowej osoby, która wie, że bez muzyki bym chyba zwariowała, a na bezludnej wyspie mógłby być z jej słuchaniem problem :)



i Mistrza...


to wyjątkowa książka, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie, często do niej wracam...
Jeszcze Samozwaniec, bo uwielbiam jej poczucie humoru, dystans do życia, którego mnie samej czasem brakuje...


I coś dla zdrowotności ...;)


Na tym kończę i z drżeniem oczekuję na wyrok...;)

Do zabawy zapraszam Asjah, Alicję i Nurrgulę.

P.S. Droga Inkwizycjo, dziękuję za cierpliwość:)

środa, 9 lutego 2011

Wróciłam...

....po dłuższej nieobecności, niezależnej ode mnie. Czasem tak już jest, że spotykają nas rzeczy smutne, ale jednocześnie od początku wpisane w nasze życie, nic nie można zrobić trzeba to przeżyć, w ciszy...
Pomimo że mój blog zdążył się już nieco zakurzyć, strasznie mi miło, że nadal do mnie zaglądacie, szczególnie pragnę podziękować ASJAH która sprawiła mi bardzo miłą niespodziankę, dostałam od niej takie oto wyróżnienie:

To jedna z najmilszych rzeczy, jakie mnie ostatnio spotkały i na dodatek jest to pierwsze wyróżnienie, jakie mój młodziutki jeszcze blog otrzymał, tym bardziej strasznie się cieszę :) Z całego serca droga ASJAH DZIĘKUJĘ!

Poniżej przedstawiam zasady przyznawania wyróżnień:
1. Podziękować osobie przyznającej nagrodę.
2. Umieścić na swoim blogu link do bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.
3. Umieścić na swym blogu odznaczenie.
4. Wyznaczyć 10 blogów, którym przyznaje się nagrodę i podać link do tych blogów.
5. Powiadomić w komentarzu osoby, którym przyznaje się nagrodę.

Wybór blogów, które wyróżniam nie jest łatwy, bo każdy który obserwuję i odwiedzam jest według mnie inspirujący i piękny, wielu jeszcze nie odkryłam ale wybrać trzeba, więc wybrałam:

10.   Modeliniaki

Pozdrawiam wszystkich gorąco!

Obserwatorzy