Jakiś czas temu koleżanka poprosiła mnie o odnowienie chlebaka, który się trochę zmasakrował i osmolił podczas pożaru ich mieszkania. Na szczęście nic nikomu się nie stało, tylko sprzęty trochę ucierpiały. Chlebak był w stanie surowym, wiec oczyszczanie go z tłustego osadu trochę mi zajęło. Ale główkowanie zaczęło się później…:) Mniej więcej znam gust Jarzynki, robiłam już dla niej chustecznik, ale jakoś nic mi nie pasowało. Dopiero jak zobaczyłam serwetki ze sztućcami to doznałam olśnienia twórczego ;) Nareszcie mogłam się sprawdzić w czymś nowym, innym… tego mi było trzeba:) Wyszedł taki oto artefakt, leciwy, styrany... W kolorach brązu, beżu z cieniowaniami dla "nadania mu lat". Mam nadzieję, że się Jarzynce spodoba i że wybaczy mi, że tak długo musiała na niego czekać…:) Pierwszy raz zdjęcia plenerowe:) Może to nie środowisko naturale chlebaka, ale za to można oko soczystą zielenią nacieszyć :)
A wracając do przyjemności z poprzedniego posta: wczoraj spotkała mnie kolejna przemiła niespodzianka. Dostałam nieoczekiwaną przesyłkę od Ovillo, a w niej same cudności: szydełkowe jajusio, futerał na telefon, karteczkę i słodkości. Droga Ovillo z całego serducha dziękuję!
Na koniec jeszcze w moim małym blogowym kalendarium Queen. To właśnie 20 kwietnia 1992 r. na stadionie Wembley w Londynie odbył się koncert pożegnalny pamięci Freddiego Mercury'ego...
o matko! no chlebak przecudny! chce mi się tworzyć jak widzę Twoje artefakty a nie mogę nooo, co za los
OdpowiedzUsuńotoczenie chlebaka śliczne - stokrotki ^^ mam do nich słabość ogromną :) a Queen to jeden z mych ulubionych zespołów :}
Przepiękny! Dobrałaś perfekcyjnie serwetkę, ona jest świetna do kuchennych utensyliów... kiedyś popełniłam kilka tacek z jej użyciem ;-)
OdpowiedzUsuńA łąka aż zachęca, żeby się na niej... wytarzać ;-)
Queen... owszem, bardzo, bardzo lubię.
Ściskam czule!
ahh marzy mi się taki chlebaczek oj marzy :) ale niestety te w stanie surowym sa za drogie jak na kieszeń studencką :) ale kiedyś kiedyś koniecznie :) Zauroczyłaś mnie tym chlebakiem :)
OdpowiedzUsuńAlicjo, dziękuje! Serwetka zwykła, tylko dwie udało mi się upolować a szkoda, bo strasznie mi się spodobały te szkicowane sztućce. Hehe a trawa rośnie w oczach dosłownie i faktycznie by się chciało zatopić w tej zielonści :)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńKasiu, jak już napiszesz tą pracę, to sobie odbijesz :) Dziękuję i pozdrawiam cieplutko!
Inkwizycjo, dziękuję kochana! Hehe, prawda, nie mogłam się powstrzymać żeby tej soczystości nie sfotografować:)) A Queen na pewno jeszcze powróci :) Uściski!
Wiedźmo, bardzo mi miło! Na pewno Ci się uda zdobyć swój chlebaczek:) Pozdrawiam!
Fajny, szczególnie boki mi się podobają. Ja też się dzisiaj mocowałam z decoupage. Niedługo zaprezentuję.
OdpowiedzUsuńMiło mi,że niespodzianka się spodobała.
OdpowiedzUsuńPięknej wiosny!
Bardzo ładny chlebak Ci wyszedł i ślicznie zgrałaś kolory. Koleżanka na pewno jest zadowolona i oczywiście natychmiast pomyślałam, o swoim rupieciu. Tak zdecydowanie czas na niego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grażyna
Zdolność-tworzenia: dziękuję! Czekam na Twój pokaz decoupage! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńovillo: Bardzo się spodobała! Nowy futerał już w użyciu:) Uściski!
Graszynka: Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Przepiękny chleba...kolożanka musi być naprawdę zadowolona,bo wyszło cudo!!!:)Queen bardzo lubię :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa,dodają twórczych skrzydeł:))Wiosennie pozdrawiam:)
Dziękuję za miły komentarz. Może ty jako specjalistka w deku, powiesz mi jak zrobić spękania na papierze. Kwiatki, które nakleiłam pobieliłam dodatkowo rozwodnioną farbą bo za bardzo były widoczne, ale najbardziej widziałabym je spękane.
OdpowiedzUsuńPeninio, dziękuje pięknie! Cieszę się, że nie jestem osamotniona w gustach muzycznych:)) Ściskam!
OdpowiedzUsuńZdolność-tworzenia: heh, ekspertem nie jestem na pewno:) ale chętnie napiszę, jak ja wykonuję spękania na naklejonym już motywie. Używam kraka dwuskładnikowego ( ja akurat takiego: http://www.berisart.pl/galerie/w/werniks-wodny-z-polyskie_426.jpg, http://www.connect7.pl/allegro/decou2.jpg - fajny jest to mogę polecić:)Pracę musisz zacząć od nałożenia minimum 5 warstw lakieru wodnego na miejsce, gdzie będą spękania. Każdą warstwę gdy poprzednia będzie sucha. Na suchy lakier pierwszy komponent kraku (werniks wodny) po odpowiednim czasie ( w zależności od producenta, zawsze jest podany) nakładasz drugi komponent ( werniks pękający). W miarę wysychania pojawią się spękania, które będzie widać "pod światło". Teraz trzeba te spękania wypełnić, możesz użyć porporiny, ja używam farby olejnej w wybranym kolorze zmieszanej z odrobiną benzyny lakowej ( szmatką nanosisz na całą powierzchnie, następnie czystą szmatką ścierasz nadmiar zostawiając tylko w spękaniach, zostawiasz na noc do wyschnięcia) polecam, bo wydajna, tania i kolory do wyboru:) Na koniec nakładasz 2 warstwy lakieru olejnego (nie może być wodny!) I gotowe:) Mam nadzieję, że coś pomogłam, czekam na efekty, pozdrowienia!
Wielkie dzięki zapisałam to sobie w pliku, bo dość skomplikowane. Myślałam, że napisałaś na e-mail, ale tam nic nie ma. Wpadłam na pomysł, że w swoich komentarzach. Dobrze, że znalazłam. Teraz będę brać się za analizę.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wielkie dzięki.
Myślę jednak, że jesteś mistrzem.
ale zarąbisty chlebaaaak!!!! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i zapraszam do mnie i na candy! http://magart-magdaczechoska.blogspot.com
MagArt: dziękuje serdecznie!
OdpowiedzUsuńJuż spieszę do Ciebie:) Pozdrawiam serdecznie!
chlebak powinien stać w jakimś centralnym miejscu, żeby było widać go w całej okazałości :)
OdpowiedzUsuńO ja, ależ cudeńko! I te kolorki... :)
OdpowiedzUsuńŚliczny en chlebak, szukam natchnienia na przeróbkę swojego... może zrobię coś podobnego jeśli nie masz nic przeciwko:)
OdpowiedzUsuńdziękuję i oczywiście nie ma nic przeciwko, bardzo lubię ten motyw i w planach mam dalsze obklejanie nim artefaktów kuchennych:))
Usuń