Witajcie! Dziś garść Mikołajkowych artefaktów w postaci dwóch szalenie urokliwych reniferków, które tylko pobieliłam, przymocowałam do drewnianych krążków w towarzystwie mchu i szyszeczek. Jeden dostał serdecho, drugi kokardkę;) Poza tym zawieszki- bombki w klimacie vintage i jeszcze serducha. Mam nadzieję, że się spodobają;)
Co do eksperymentu szyszkowego pragnę donieść, że rzeczone szyszunie się odbarwiły ale nie na biało, może to wina wybielacza? - nie wiem, w każdym razie i tak są śliczne, pokażę jak obfotografuje w świetle dziennym, żeby uchwycić ich autentyczny kolor.
A na koniec Podsiadło, właśnie sobie słucham koncertu w radiowej 3ce i naprawdę daje rade... chyba już wiem jaką sobie płytę sprezentuje;)
Serdeczności!
Oj, dawno mnie u Ciebie nie było, a tu tyle śliczności :-)
OdpowiedzUsuńReniferki są bardzo urocze, a bombeczki cudne. Wszystkie bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam :-)
Reniferki są cudne i zabawne, a zawieszki bardzo romantyczne. Wszystko śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iza
Piękne drobiazgi a reniferki cudo:)
OdpowiedzUsuńJakie słodkie te reniferki :) i serduszka urocze
OdpowiedzUsuń