Nie było mnie dość spory kawał czasu – wybaczcie, proza życia zawładnęła moim czasem wolnym, do tego niemoc twórcza, marazm i niechęć ogólna... ale przełamałam się i oto dziś przedstawiam efekt pracy ostatnich tygodni. Mogę śmiało powiedzieć, że po komodzie to najbardziej pracochłonny artefakt z jakim się do tej pory zmierzyłam:) Dokładniej mówiąc postanowiłam przerobić pudło po jakiś gadżetach do wina na szkatułę. Owo pudło leży już u mnie z pół roku z hakiem, ale jego właścicielka jest niezwykle cierpliwą osóbką, ale której już kiedyś robiłam chlebak, z którym też mi trochę zeszło:) Ale do rzeczy, pudło jest dość sporych wymiarów 36 [cm] x 20 [cm] x 12 [cm], więc jak już się za niego zabrałam przyszło wymyślić wygląd docelowy. Postanowiłam wykorzystać nimfę Siemiradzkiego, niezwykle mi się ten obraz podoba i choć rzadko ozdabiam dwa razy tym samym motywem tutaj pasował mi idealnie. Przód i tył w serwetce, miałam tylko jedną taką więc było trochę kombinowania ;) Boki i wieko miały być najpierw w „niby skórze” ale jak się okazało po nałożeniu preparatu ten źle się zachowuje na gruncie... no i trzeba było wszystko zedrzeć...;) Jednak nie przemawiało do mnie nic innego więc skoro nie udało się zrobić „niby skóry” postanowiłam użyć skóry prawdziwej, dobrze jest tak czasem coś zachomikować, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda:) Środek również w skórze, do tego wykończenia farbą reliefową w kolorze starego złota, szablon i ozdobne zapięcie w tym samym klimacie.... I tak oto prezentuje się szkatułka na biżuterię. Mam nadzieję, że Ci się Jarzynko spodoba:)
I jeszcze kilka zdjęć przed metamorfozą:)
A na koniec, póki jeszcze można ;) coś przyjemnego do posłuchania:) Miłego tygodnia!
Niesamowita metamorfoza!! Piękna ta Twoja szkatułka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, serdecznie pozdrawiam!
Usuń...cudowna przemiana, uwielbiam takie klimaty, szkatułka iście królewska:) pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba:) Pozdrowienia ciepłe ślę!
Usuńprzepiękna ^^ po prostu cudo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!:) Pozdrawiam!
UsuńPiękna :) Naprawdę, na Twoje prace patrzy się z prawdziwą przyjemnością.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, serdecznie dziękuję! Uściski!
Usuńpiękna metamorfoza :) cieszę się, że sięgnęłaś po skórę, sama uwielbiam wykorzystywać takie rzeczy :))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ja też baaardzo lubię skórę:) Pozdrawiam!
UsuńWszystko super, pomysł ze skórą bardzo ciekawy. Intryguje mnie jedno, obraz chyba nie na skórze, bo takich wynalazków jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A obraz to decu zwyczajne - skóra jest tak wycięta - zgodnie z kształtem nimfy:) Pozdrawiam!
UsuńPrawdziwe arcydzieło!!! Nimfa znów pięknie wykorzystana, a ta serwetka z przodu - rewelacyjne zestawienie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, ciepło pozdrawiam!
UsuńDzięki Alu:) Miło, że się ktoś o mnie upomina:) A jak już wiesz to serwetka:) Jedną taką tylko miałam, niestety:) 3maj się cieplutko! Buziaki
OdpowiedzUsuńEfekt znakomity, i do tego jeszcze świetnie wygląda z tą skórą, chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńWow.... niesamowity efekt końcowy! Podziwiam, podziwiam....wyczarowujesz z rzeczy prostych, niepozornych, niechcianych - cudowne, miłe dla oka i duszy przedmioty. Brawo!
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńdudqa: dziękuję, serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNurrgulo, dziękuję kochana, takie przeróbki są chyba najprzyjemniejsze:) Uściski!
Magdo, dziękuję:)
Bulmo gratuluję raz jeszcze wygranej w moim candy! Bardzo się cieszę, że Ty dostaniesz tego cukierasa - zależało mi, by trafił do kogoś, kogo lubię i kto zagląda do mnie częściej, niż tylko na candy. ;)
UsuńJak znajdziesz chwilkę, wyślij mi swój adres - będę mogła w poniedziałek puścić przesyłkę do Ciebie. :)
Witaj Moja Droga, juz wczoraj wysłałam maila, ale coś się chyba podziało i nie doszedł, więc posyłam jeszcze raz, serdecznie dziękuję raz jeszcze, buziaki!
UsuńNo wiecie co, tyle talentu w jednych łapkach to aż nieprzyzwoicie. Podzieliłabyś się trochę ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne, przemyślane i starannie wykonane jak zwykle chyba się powtarzam a z tą muzyką to nas niestety urządzili i nie wiem czy sami nie stracą.
UsuńJest niesamowita! Prawdziwa 'szkatuła'... godna cennej biżuterii. Cały kunszt widać dopiero po kliknięciu i powiększeniu zdjęć, chylę czoła ;-) Masz wyobraźnię i talent, dziewczyno! ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule!
Naprawdę niezwykła metamorfoza! Wspaniale wyszło. Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńAjajaj ! Ależ metamorfoza " nowe " pudełeczko bez porównania , nie do poznania :) . Baaaardzo mi się podoba wzór na tej zielonej serwetce :) i nimfa także bardzo ładnie współgra z całością :) Pozdrawiam Mandarine
OdpowiedzUsuńwww.cos-z-niczego-mandarine.blogspot.com
amono: hehe, dziękuję pięknie, aż sie zawstydziłam:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńGraszynka: dziękuję, tak... z muzą to porażka, zobaczymy jak będzie, pozdrawiam serdecznie!
Inkwizycjo, dziękuję:) Bardzo mnie cieszy, że się podoba, ciepło pozdrawiam!
Magdo, dziękuję, uściski!
Mandarine: dziękuję pięknie, serwetkę miałam niestety tylko jedną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Jest po prostu cudowna już nie mogę się doczekać aż zapełnię ją biżuterią:) Takie metamorfozy tylko u Ani;)
OdpowiedzUsuńJarzynka
Jarzynko, bardzo się cieszę, że przypadła Ci do gustu ta metamorfoza:)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła! A jeśli masz ochotę spróbować krzyżyków lub filcowania to zapraszam na candy do mnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńśliczna szkatułka
OdpowiedzUsuńmanureki: dziękuję:) Właściwie to dlaczego nie nauczyć się czegoś nowego?:) Już do Ciebie spieszę:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjaga, dziękuję pięknie!
Szkatułka po metamorfozie wygląda o niebo lepiej :).
OdpowiedzUsuńA nawet o dwa nieba ;).
pozdrawiam :)
Cudnie to zrobiłaś, a ta zielona serwetka....piękna! Od razu mnie naszło na poszkliwienie takiego wzoru...ślicznie wszystko się zgrało:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)