Witajcie! Jak w tytule dziś powrót do natury ale wszystko w tematyce około świątecznej ;) Florystyka mnie niezwykle urzekła i kiedy tylko mogę działam w temacie ;) Zatem dziś nie będzie dekupażu, szkatułek itp. , będą topiary i wianek, wykonane z samych (prawie ;) naturalnych materiałów. Na początek dwa drzewka – duże i „dziecko”, ;) powstały na bazie kuli obklejonej szyszkami z modrzewia (swoją drogą – zdobycie takiej ilości szyszek wymagało zaangażowania sporej ilości osób, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję! ;). Następnie całość nabita na bambus i umiejscowiona w doniczkach (glinianych i mocno obciążonych – szyszki swoje ważą ;) Dla dodania klimatu prysłam szyszki odrobiną złotej farby, ale tak by było widać gdzieniegdzie omszałe sztuki… ;) Doniczki zawinęłam w jutę, dodałam mech, serducha z masy solnej i kilka złotych gwiazdeczek, większe drzewko dodatkowo ozdobiłam kokardą z rafii. Na dokładkę jeszcze wianek – do powieszenia, słomiany podkład wykleiłam warkoczem z naturalnej wełny, potem szyszki i łupinki z orzechów, tak powstał „sweterkowy” wianek w nowej odsłonie;) Może nie widać tego na pierwszy rzut oka (zresztą jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, wybaczcie...ale sprzęt mam do… niczego a i warunki atmosferyczne nie są zachwycające…;) wyklejanie szyszek to hardcore ale jednoczenie bardzo przyjemna praca (może poza popalonymi łapkami ;) polecam każdemu, wydaje mi się, że alternatywa takiej „hand made” choinki jest godna rozważenia, a Wy jak uważacie...? ;)












Rozpisałam się dziś okrutnie… ;) Zatem jeszcze na koniec coś dla ucha, kawałek który przewija się jak mantra przez ostatnie dni….
Serdeczności!