Dziś róż w roli głównej;) Zapewne mało kto się tego tutaj spodziewał;) Fakt, fanką różu nigdy nie byłam ale do tej babeczkowej serii (bo to jest właśnie jej motyw przewodni) przyczynił się Burton...;) A dokładniej: na pomysł wpadłam podczas kolejnego seansu „Edwarda Nożycorękiego” (tak sobie lubię do fajnych filmów wracać co jakiś czas;)
I tak oto pierwsza z serii: hebraciarka w odcieniach bladego, pastelowego różu i bieli, „pokropkowana” ręcznie;) na wieku serwetka, w całości, fajna jest to szkoda mi było ciąć:)
Miłego Dnia Dziecka życzę wszystkim i samych słodkości!;)
Miłego Dnia Dziecka życzę wszystkim i samych słodkości!;)
Pięknie wykonana. Jak to robisz, że kładziesz całą i nie ma gniotów?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jak przyklejam całą serwetkę, to robię to " na żelazko" : pomalowaną powierzchnię smaruję klejem (ja używam z PENTARTA z werniksem) jak wyschnie przykładam serwetkę na to papier do pieczenia i prasuje na najniższej temperaturze:) Później na to warstwa kleju i normalne lakierowanie.
UsuńPozdrawiam!
ach...piekna jest...motyw z babeczkami cudny i trafilas w samo sedno mojego dzisiejszego gusto-nastroju:)
OdpowiedzUsuń:) bardzo się cieszę:)
UsuńJa lubię róż w zestawieniu z szarym, a właśnie u Ciebie neutralizuje się jego kiczowatość.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te nieartystyczne kropeczki po bokach.
Nie kojarzę jednak powiązania z Edwardem, choć film lubię, bo odjazdowy, jednak dawno oglądałam.
Pozdrówki.
Właśnie, tak mi się udało namieszać te farby że wyszedł kolor bardzo stonowany. A co Edwarda: pamiętasz to osiedle z kolorowymi domkami, wyglądało jak plansza i do tego te niezwykle "barwne:" gospodynie:)Zupełny kontrast dla samego Edwarda.
UsuńPozdrawiam!
Urocza!
OdpowiedzUsuńPrzepyszna :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję!
UsuńBardzo sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńZacna bardzo:) Mam ostatnimi czasy sentyment do różu:)
OdpowiedzUsuńHehe, wiesz mnie się ten pudrowy też ostatnio podoba, a nigdy wcześniej bym siebie o to nie podejrzewała;))
Usuń