Takie mam dla Was dwie propozycje na zbliżające się walentynki:) Inaczej nie potrafię:) Zatem wersja pierwsza: przepiękne krwiste anturium w naćwiekowanej obroży;) Kwiat tak piękny sam w sobie że wiele nie potrzebuje, tylko kryza z dwóch krążków styropianowych owiniętych czarnym skajem z nabitymi ćwiekami. Dla nadania lekkości sprężynki z czarnego drutu ozdobnego i zieleń uzupełniająca. Taką wiązankę można albo pokochać albo znienawidzić ;) Wersja druga: rzec można babcina, drugie życie wiekowego pudełka po czekoladkach w kształcie serducha obklejone przypalanymi kawałki starej książki (wiem, że książek się nie niszczy, ale ta treścią iście nawiązuje do minionej epoki socjalizmu, więc wyświadczam jej przysługę;) wykończone bawełnianą koronką. Wewnątrz na dywaniku z mchu herbaciane róże i delikatne serduszka z brzozowej kory. Wszystko za woalką z sizalu i płatków róż. Któraś wersja Wam bardziej przypadła do gustu? ;)
Jeszcze kilka prac koleżanek: Uli i Agatki :)
Niedawno przywędrowało do mnie wyróżnienie od Ani z bloga Przystanek Aniołowo, bardzo serdecznie dziękuję! Więcej szczegółów w następnym poście:)
A na koniec grzałeczka, bo znów zima.... niestety...
Serdecznie pozdrawiam!
Opcjuję za wersją nr 2 :)
OdpowiedzUsuńI muzycznie znów w moich klimatach :)
również jestem za wersją nr 2 :)
OdpowiedzUsuńA ja wybieram wersję numer jeden. Jest taka w moim stylu, jeśli chodzi o podejście do walentynek ;)
OdpowiedzUsuńCudowności! Zdecydowanie opcja nr 1, takim kwiatem to bym nie pogardziła, jak najbardziej w moim guście!
OdpowiedzUsuńLubię romantyzm bardzo, ale jeszcze bardziej oryginalne spojrzenie, więc uważam, że obie są super w swojej kategorii tylko każda inaczej i dość trudno je porównać.
UsuńŚwietne są obie stylizacje i ciężko się zdecydować na jedną z nich! I chociaż Walentynek nie obchodzę, nie pogardziłabym żadna z Twoich propozycji również tego dnia. ;) A fioletowy stroik koleżanki jest równie uroczy!
OdpowiedzUsuńHejka :) Obie propozycje są śliczne, ale wybrałabym nr 2 ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia, Tyśka :)
Ponieważ jestem tradycjonalistką, zdecydowanie bardziej bliska memu sercu jest tajemnicze pudełko z romantyczną zawartością ;-) Kompozycja z anturium jest oryginalna i intrygująca, ale ćwiekowe stylizacje nie dla mnie ;-))
OdpowiedzUsuńŚciskam czule ;)
Bardzo pomysłowe, jak ktoś umie robić takie cuda to ma o wiele łatwiej. Twoja druga połówka ma szczęście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pierwsza odważna! Druga stylowa. Obie podobają mi się. Braao za pomysł! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za bardzo miłe słowa, oczywiście wszystko rzeczą gustu, pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńObie prace rewelacyjne i bardzo oryginalne. Miałam to szczęście, że byłam przy ich tworzeniu. Mogłam nawet dotknąć nie tylko podziwiać ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci bielskiej florystyki...moja jest kiepskawa niestety :(
OdpowiedzUsuńszkoda... może się coś poprawi? Pozdrawiam!
Usuń