Po wykończeniu sporych gabarytów szafki i kufra przyszła pora na coś odmiennego:) Wiem, że przesyłka z Edwardem dotarła już do Ovillo, więc malutkie szkatułki mogą zobaczyć światło dzienne:) Puzderka w dwóch odsłonach, pierwsze utrzymane w mojej ulubionej tonacji, drewno zabarwione na czekoladowy brąz, „stara”, kremowa koronka. Drugie w odcieniach krwistej czerwieni, którą też bardzo lubię ( z sentymentu do „Dzikości serca” - takie moje luźne skojarzenie ;) okraszone żywymi, łowickimi wzorami...
Dziękuję, za odwiedziny i każde dobre słowo, które pozostawiacie!
jak słodko! :) fajnie zaprezentowałaś prace, no bo tak, patrzę pierwsze zdjęcie "mm, skromne zdobnictwo (mimo flokowego motywu - swoją drogą, chyba modnego ostatnimi czasy)", potem kolejne zdjęcia i pozytywne zaskoczenie :) ślicznie ozdobiłaś wnętrza szkatułek :) a i jeśli chodzi o Twój gust - wspaniały :)
OdpowiedzUsuńTa brązowa - mistrzostwo świata!!!
OdpowiedzUsuńPiękne! Podziwiam całym sercem i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję za taki wspaniały komplement! Co do mody, to nie wiem, nie znam się, mam swoje własne wizje:) Uściski!
OdpowiedzUsuńasjah, dziękuje:)
Janeczkowo:dziękuję pięknie, pozdrowienia!
O nie..... to pudełeczko ala łowickie jest cudowne!!! Chyba czytasz w moich myślach - ostatnio choruję na takie wzory, przeglądam, podziwiam... Cudo! Uściski i miłego dnia!
OdpowiedzUsuńO to szczęściara z tej Ovillo ;-) Cudne są... To brązowe urzekające, w moich klimatach bardzo ;-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, tez mam tą łowicką serwetkę, dostałam kiedyś jedną od Kaprysi i trzymam, chytrzę i żal mi użyć ;-) Też tak czasem masz, prawda?
Ściskam czule!
Nurrgulo, dzięki kochana, miłego dzionka!
OdpowiedzUsuńAlicjo, dziękuję! Jakoś tak mnie też właśnie niespodziewanie ciągnie do żywych kolorków i wzorów :))
Buziaki!
Inkwizycjo, dokładnie, chomikuję co piękniejsze serwetki i bardzo trudno mi się przełamać:) Min, te od Ciebie również schowałam i podziwiam :) A łowickie mam już jakiś czas, mała kolekcja się nawet uzbierała i przyszedł czas, żeby jedną "zmarnotrawić" ;-)
Uściski!
Obie są piękne, ale zwycięża moja lubość do ciepłych brązów...
OdpowiedzUsuńBuziaczki, Marti :)
pudełka cudne, brązowe zdecydowanie w moim klimacie, a folkowe tym bardziej ;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUrokliwe te Twje drobiażdżki. Dzisiaj widziałam w sklepie " za 5 zł" takie mini szkatułki drewniane po 3 zł. Od razu przypmniałaś mi się Ty. Chyba wrócę po nią i coś spróbuję w tej technice, w wersji mini. Chociaż jakie to mini. Jak dla mnie to raczej porywanie się z motyką na słońce. Ale spróbować muszę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMarti, dzięki kochana!
OdpowiedzUsuńInes, dziękuję, heh a mnie się dalej śnią Twoje malowane mebelki...;) Pozdrawiam!
pracownia-filcer: Aniu, dziękuję! Koniecznie przekonaj się do dekupażu! Fajna zabawa, a sztuka to żadna w zasadzie, w odróżnieniu od ceramiki, z której tworzysz takie cuda...jestem o Ciebie spokojna:) Uściski ślę!
całkiem udane szkatułki; brązowa zwłaszcza w moich klimatach :)
OdpowiedzUsuńCuda! A to pierwsze już szczególnie wpadło mi w oko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
konstancjo, Carmen: dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚliczne są oby dwie .. ; )
OdpowiedzUsuńAle brązowa troszkę ładniejszaa.. : P
Fajne kolorki dobrałas i wzor rowniez .. : )))
Pozdrawiam .. ; )
Ale piękne...a ta brązowa ach!!!Cudo!!
OdpowiedzUsuńCieplutko i wiosennie pozdrawiam.
Dziękuję za wspaniałe słowa i odwiedzinki na blogu
to taki słodki balsam dla duszy:)
Buziaki posyłam;)
Urocze te maleństwa...to w brązach mniaaaamm.Ten pasmanteryjny dodatek,to wisienka na torcie:)Pzdr wiosennie,Magda!
OdpowiedzUsuńTyśiu, dziękuje! Ściskam!
OdpowiedzUsuńPeninio, dzięki kochana, pozdrawiam!
hot-shop: bardzo mi miło:) Dziękuję!
Pozdrawiam cieplutko!
slicznie jak zawsze!
OdpowiedzUsuń